Łyna
Łyna jest najdłuższą rzeką regionu warmińsko –mazurskiego i bierze swój początek koło wsi łyna , 10 km na północ od Nidzicy , a potem kieruje się na północ do granicy i uchodzi do Pregoły w Rosji . Rzeka ma 289 km długości , z czego 215 km. w Polsce. Szlak jest zróżnicowany pod względem stopnia trudności :górny odcinek nadaje się dla weteranów , natomiast środkowy i dolny nie wymaga doświadczenia , choć trzeba uważać na bystrza Trasa jest spławna od Brzeźna łyńskiego , ale większość kajakarzy startuje z Kurek , a ci, którzy nie chcą się przemęczać zaczynają swoją przygodę z łyną w Olsztynie . Zakończyć trzeba w Bartoszycach lub Sępopolu . Na przebycie proponowanej 173 kilometrowej trasy starczy od 7 do 8 dni chyba ,że chcemy obejrzeć wszystkie zabytki .
Startujemy więc przy moście w Kurkach na północnym krańcu Jeziora KiernozWielki i po przepłynięciu krótkiego odcinka docieramy do Jeziora łańskiego . Jezioro to będące największym zbiornikiem na Pojezierzu Olsztyńskim ciągnie się 10, 5 km na północ , a jego pagórkowate , niemal strome brzegi otoczone są borem . Po wypłynięciu z tego jeziora krótkim , wąskim przepływem dostajemy się na Jezioro Ustrych , którego kraniec zamyka wąska zastawka , przy której jest leśne pole namiotowe . Poniżej zaczyna się malowniczy pięciokilometrowy odcinek wymagający doświadczenia kajakarskiego . Rzeka podmywa meandrami urwiste wzgórza , miejscami płynąc zielonym tunelem chaszczy i splątanych konarów . Jednocześnie obłamane pnie drzew zwężają nurt , a w wodzie czyhają duże głazy narzutowe . Przy niskim poziomie wody zagrożenie mogą stanowić również ławice małych kamieni , nawarstwiających się na zewnętrznych łukach. Na końcu przełomu wieś Ruś , gdzie przy hydroelektrowni czeka nas uciążliwa przenoska lewą stroną .
Następny odcinek do Olsztyna jest łatwy i sielankowy , rzeka czasami wykonując łagodne zakręty płynie spokojnie pośród łąk. Jeżeli nad brzegami widzimy coraz więcej budynków , a w oddali duże osiedla , świadczy to o tym że jesteśmy coraz bliżej stolicy Warmii
Docieramy do Olsztyna i ten miejski etap prowadzi nas jeszcze przez kilkanaście kilometrów. Rzeka opływa starówkę , a po prawej stronie mijamy zamek , za którym trzeba wylądować i przenieść kajak przez park i szeroką ruchliwą ulicę , a następnie zwodować na prawej odnodze . Kolejny przełom rozpoczyna się za zabytkowym wiaduktem , nurt jest wartki, a wokół rozciąga się zdziczały park . Po kilkunastu minutach rzeka zmienia się w długie rozlewisko , do którego wpada rzeka Wadąg .Poniżej tama elektrowni wodnej , która zmusza nas do kolejnej przenoski na długości 200 m prawą stroną . potem rzeka rozwidla się , a my płyniemy prawym ramieniem . Przy kolejnej tamie na głównym szlaku w Brąswałdzie czeka spływowiczów 70 – metrowa przenoska lewą stroną po betonowym obejściu .
Dalej leży maleńkie mocno zarośnięte wodorostami Jezioro śledinek , a za nim większe Mosąg , nad którym znajdują się miejsca biwakowe . Wypływając z jeziora natrafiamy na zamkniętą zastawkę , gdzie pod środkową zasuwą jest zaledwie 40 cm prześwitu . Ten odcinek można pokonać w dwojaki sposób : przepłynąć na leżąco i spaść z wysokiego na 0,6 m progu lub przenieść kajak wokół przeszkody stromym brzegiem.
Odnogi ponownie się łączą na północ od wioski Brkweda . Rzeka meandruje przez pola , omijając wioski .Przed Dobrym Lasem trasa ponownie się rozdwaja : w lewo odchodzi Mała łyna i opływa miasto od zachodu . Główny nurt rzeki prowadzi obrzeżami miasta i dopływamy do starego młyna który został zaadoptowany na elektrownię wodną . Tu trzeba przenieść kajaki prawym brzegiem przez 150 m . Obie odnogi łączą się za owalną Basztą Bocianią . Wypływamy z Dobrego Miasta , a łyna przyspiesza i meandruje przez równinne łąki . Dopływamy do Smolajn , za którymi pod brzegi rzeki podchodzi wysokopienny las , który będzie nam towarzyszył przez kilkanaście kilometrów . Na tym odcinku łyny występuje tylko małe łaniewo . Brzegi stają się wyższe i trudno dostępne , nurt rzeczny przyspiesza . Musimy uważać na liczne przeszkody w postaci dużych kamieni i przewróconych lub mocno pochylonych drzew . Jesteśmy w Lidzbarku Warmińskim . Opływamy zamek biskupów warmińskich . łyna rozwidla się , a oba ramiona rzeki blokuje elektrownia . Należy więc płynąć w lewo pod zaporę i obejść ją około 100m prawym brzegiem . Do drugiej , prawej odnogi uchodzi Symsarna .
Rzeka wije się przez pola i lasy , a gdzieniegdzie obalone drzewa mocno zwężają nurt i zmuszają nas do płynięcia zygzakiem . Mijamy osady : Koniewo, żytowo i Budniki. Od mostu drogowego w Kotowie przeprawa zmienia się w niedzielną wycieczkę , pośród łąk i sielskich wioseczek .Spływ ubarwia kilka urwistych meandrów , a za wsią Ardapy pojawiają się zabudowania Bartoszyc.
Ostatni odcinek spływu prowadzi przez głębokie i szerokie koryto , a miejscami przypomina serpentynę . Mijamy samotne gospodarstwa , bezkresne pola uprawne i jesteśmy w Sępopolu – ostatnim przystanku na trasie . Stąd rzeka płynie jeszcze na terytorium Polski przez 20 km. i uchodzi do Pregoły na terytorium obwodu kaliningradzkiego .Łyna tu znajdziecie dokładny opis szlaku , ewentualnie zamówicie spływ – koniecznie kajaki polietylenowe – inne nie wytrzymaja ! Polecam szczególnie te z wypożyczalni kajaków – cruiser II – genialne na takie szlaki i warte ceny ! .